niedziela, 15 marca 2020

Każdy pies zasługuje na brainwork



 - to mój ulubiony cytat zapamiętany ze szkolenia na coucha brainworku. Taki prosty i taki prawdziwy.

Psy zostały stworzone do określonych celów, do pracy. Dopiero od kilkudziesięciu lat  zaczęliśmy je traktować jako zwierzęta do towarzystwa. Jednak ich potrzeba pracy nie zniknęła. By ją zaspokoić wymyślono m.in  brainwork - trening mentalny.

Brainwork to intelektualne zadanie dla psa. Brainwork pozwala by pies sam odkrył sposób znalezienia smakołyka, w swoim własnym tempie i na swój własny sposób, człowiek jest tylko asystentem tych działań.

Brainwork jest idealny dla psów nieśmiałych, lękliwych. Brainwork  uruchamia samodzielność i umiejętności rozwiązywania problemów. Masz psa, smaczki i zabawkę, ale to pies musi wymyślić, jak z zabawki wydobyć smaczki, człowiek tylko (aż) pomaga.

Na brainworkowych zajęciach pokażemy Ci jak poprawnie współpracować z psem, jak stworzyć odpowiednie rytuały, by brainwork spełnił swoje zadanie. Brainwork oznacza współpracę, wzmacnia wieź opiekuna i psa, "męczy psa" jak porządny spacer. Wprowadza w psio-ludzkie życie relaks, spokój, bezpieczeństwo i zaufanie.
na zdjęciach Rubi, gość hotelowy.


piątek, 13 marca 2020

A mam Cię - Przyłapana!



Pamiętam jak rzuciłam palenie. Gapiły się na mnie. I to te fajne, te lubiane. Na każdej imprezie, na wakacjach, na festiwalach, koncertach. Czekały, by przyłapać z fajką.
 - Katasia, palisz, więc już się nie liczy, że rzuciłaś.
 - He he znowu jarasz!
 - Wiedziałam, że nie dasz rady.
Po kilku takich tekstach mówisz sobie, no i ciul, palę! Przynajmniej się odczepią. I się odczepiają.
Taką koleżanką możesz stać się i Ty dla swojego psa. Po jakimś czasie szkolenia, to co pies umie wydaje się tak oczywiste i tak normalne, że przestajemy dostrzegać jaki to cud.
Nauczył się siadać, kiedyś pialiśmy z zachwytu, a teraz, - no siada, każdy pies to potrafi. Daję łapę - nic szczególnego. Wraca na zawołanie - normalka .Ale niech spróbuje nie wrócić, nie dać łapy. Pojawiają się "ojki" "fujki", ignorowanie, obraza majestatu opiekuna/trenera. I już czatujemy na błędy, szukamy ich, prowokujemy. Skuś baba na dziada!
A może nasze psy czują podobnie jak my? Może też sobie myślą, no i ciul! I jeszcze ten ciul im się opłaca, bo naszą uwagę zyskują pomyłką. Przestają się starać, bo po co. Niby "szkolimy pozytywnie" a jakoś tak "stara szkoła treserska" się przypomina.
Psu, któremu wytykamy błędy przestaje się chcieć. Robi tylko to co musi, i tylko tyle co mu każą. Nic  poza tym. Wyuczona bezradność - stan, w który wpadają ludzie, szczury, psy i inne zwierzęta, kiedy ich wysiłek, ich działania, nie przynoszą efektu. Stan, który powstaje w wyniku braku wpływu na wzmocnienia. Charakteryzuje się apatią, lękiem, niechęcią do kontaktów społecznych, zmęczeniem, depresją.
Błąd to fałszywe mniemanie, ale też jest to działanie, niezgodne z regułami, które przynosi inne skutki niż zamierzone. Wyjdźmy poza reguły, sprawdźmy jakież inne skutki nam się pojawią. Pozwólmy psu na błędy. nagrodźmy za nie. Nie ciekawi Was, co jest poza regułami?
Błędy są fajne, rozwijają nas, posuwają do przodu, czynią nasze życie nieprzewidywalnym.
Mylić się jest rzeczą ludzką, więc i psom pozwólmy na błędy. 
Był kiedyś taki kabaret, Potem. I mieli fajną zasadę, za każdy błąd na scenie nagroda finansowa. Może wprowadźmy tę zasadę w trening z naszym psem. Niech żyją pomyłki, skuchy i kiksy.

artykuł ukazał się w czasopiśmie internetowym ProCanine 
Zajrzyjcie koniecznie, mądre, fachowe teksty, pisane przez najlepszych trenerów :-)